Wielka Brytania na nowo po wykolejeniach
W styczniu w brytyjskiej sieci kolejowej doszło do dwóch poważnych wykolejeń pociągów towarowych. Pociągi wykoleiły się w Barking w Londynie i Eastleigh na południowym wybrzeżu. Najnowsze informacje na ten temat można znaleźć tutaj. Incydenty zerwały tysiące metrów szyn, a inżynierów czekają tygodnie pracy. Dla brytyjskiego producenta szyn jest to jednak jeden dzień pracy. A może nawet mniej.
Brytyjska sieć kolejowa wiele zawdzięcza Scunthorpe. Tak zwane przemysłowe miasto ogród może mieć piękne miejsce o nazwie Central Park, ale nie da się uciec od tego, że jest to miasto stali, a huta stali jest praktycznie tak duża jak samo miasto. Zakład British Steel produkuje większość szyn używanych w Wielkiej Brytanii i posiada własną prywatną sieć kolejową o długości 160 km, dostarczającą kilometr po kilometrze szyny z zakładów produkcyjnych o długości 1600 m.
Gorąca linia do kolejarza
Specjalista ds. kolei w British Steel, Daniel Pyke, podobnie jak wielu innych, dowiedział się o wykolejeniach towarowych w Barking i Eastleigh za pośrednictwem RailFreight.com i mediów społecznościowych. Złe wieści szybko się rozchodzą. Nie jest niczym niezwykłym, że telefon Dana jest gorącą linią porad kolejowych. Z rozgrzaną do czerwoności słuchawką przekazał RailFreight.com informacje na temat największych zapasów kolejowych w Wielkiej Brytanii.
„W Wielkiej Brytanii istnieją dwa długie zakłady spawania szyn i obszary magazynowe”, mówi Pyke. „Jeden z nich znajduje się w Scunthorpe i należy do nas, a drugi w Eastleigh i jest własnością Network Rail”.
Tak, najbardziej wysunięta na południe lokalizacja, w której zerwano szyny, rzeczywiście znajdowała się obok rozległych składów kolejowych, które zwykle obsługują południe Wielkiej Brytanii. Stało się to nawet źródłem czarnego humoru w zakładach British Steel Scunthorpe – bardzo potrzebnego odwrócenia uwagi od ich obecnych wyzwań biznesowych.
Liczy się jakość
Biorąc pod uwagę charakter lokalnego wykolejenia, uzupełnienie zapasów kolejowych będzie wymagało pewnego planowania. „Zarówno Barking, jak i oczywiście Eastleigh będą zaopatrywane w nowe szyny ze stoczni Eastleigh”, mówi Pyke. „Dostarczamy większość szyn ze Scunthorpe do Eastleigh o długości 108 m, gdzie są one magazynowane, spawane do długości 216 m i dystrybuowane do miejsc instalacji”.
Z logistycznego punktu widzenia, projekt Barking będzie wymagał 39 odcinków szyn o długości 216 m każdy. To około 475 ton szyn, „zakładając, że jest to 56E1” – mówi Pyke, dla którego kwestie techniczne są najważniejsze. Liczy się jakość, ale ważna jest także dostępność. „Dwa pociągi dostawcze miały faktycznie przyjechać z Eastleigh przed wykolejeniem”, mówi. „Na szczęście nie miało to wpływu na operacje, jak mi powiedziano”.
Szyny w magazynie
Jeśli chodzi o reakcję na nagłe zapotrzebowanie kolei, operacja Scunthorpe jest na najlepszej pozycji. „Jako lokalny dostawca z dużym zapleczem magazynowym z pewnością jesteśmy w stanie najlepiej zareagować”, mówi Pyke. „Część naszej umowy z Network Rail obejmuje magazynowanie szyn, dzięki czemu są one gotowe do użycia w krótkim czasie. Niekrajowy dostawca potrzebowałby tygodni, aby zaplanować dostawy szyn o dużej długości do Wielkiej Brytanii, z dodatkowym spawaniem i ewentualnym przeładunkiem na pociągi floty kolejowej, aby można je było dostarczyć przy torach. Możemy zaoferować tę samą usługę w ciągu kilku godzin, a nie dni, tygodni lub nawet miesięcy, jak niektórzy dostawcy. Jesteśmy integralną częścią łańcucha dostaw z dostępnością kolejową stale przekraczającą dziewięćdziesiąt dziewięć procent”.
Wszystko w jeden dzień pracy
Skalę operacji w Scunthorpe oddaje szybkość, z jaką mogą reagować na zapotrzebowanie. Podczas gdy Network Rail i wykonawcy robót inżynieryjnych mają tygodnie pracy, aby wymienić około 4 km torów, Scunthorpe może przygotować taką ilość gotowych szyn w mniej niż jeden dzień. „Jeśli chodzi o wielkość produkcji, 39 szyn to znacznie mniej niż produkujemy w ciągu jednej ośmiogodzinnej zmiany”, mówi Pyke. „Więc nawet gdyby nasze zapasy były na poziomie zerowym, co się nie zdarza, nadal mierzylibyśmy czas reakcji w godzinach, a nie dniach, nawet gdyby wydarzyło się najgorsze”.
Z pewnością trudno wyobrazić sobie gorszy scenariusz niż niespodziewane zerwanie 4 km szyny, ale dla Pyke’a i British Steel w Scunthorpe to wszystko w ciągu dnia pracy. Teraz znów ciężko pracują. Regularne wymiany i zaplanowana konserwacja, wraz z nowymi zamówieniami oznaczają, że huty nie śpią. Będąc gotowym do odpowiedzi, Pyke nie miałby nic przeciwko, gdyby jego telefon nie pingował niespodziewanie, przynosząc wiadomości o nieszczęściu, przynajmniej przez jakiś czas. Chociaż mówi się, że rzeczy chodzą trójkami.