Wyniki Hupaca w 2023 r. wskazują na zmagania europejskiej kolei
Liczne wyzwania, niektóre kontynuowane z poprzednich lat, a niektóre pojawiające się znienacka, stworzyły niezbyt przyjazne środowisko biznesowe dla operatora intermodalnego Hupac w 2023 roku. Firma odnotowała spadek ruchu i wolumenów w całej swojej sieci i wdrożyła strategiczne działania, aby sprostać trudnym warunkom rynkowym.
W 2023 roku Hupac przetransportował około 975 000 przesyłek drogowych, co odpowiada około 1 866 000 TEU. W porównaniu z 2022 r. firma odnotowała 11,7-procentowy spadek natężenia ruchu, w szczególności spadek o około 130 000 przesyłek drogowych.
Firma przyznała, że ta negatywna trajektoria charakteryzowała wszystkie segmenty transportu w jej sieci, które odnotowały spadek, choć na różnych poziomach. Na przykład, według firmy, transport transalpejski odnotował stosunkowo umiarkowany spadek o 7,6%.
Wyzwania zmusiły szwajcarskiego operatora intermodalnego do dostosowania swojej strategii w wielu przypadkach, ale nie przeszkodziło mu to w jednoczesnym rozszerzeniu swojego portfolio. Alessandro Valenti, dyrektor Shuttle Net, wyjaśnił, że w niektórych przypadkach Hupac „tymczasowo skonsolidował odjazdy”. Niemniej jednak „inne usługi, takie jak korytarz Beneluks-Włochy między Zeebrugge a Novarą i Busto Arsizio oraz trasa Rotterdam-Warszawa/Brwinów zostały rozszerzone o dodatkową częstotliwość” – dodał. Hupac uruchomił również nową usługę między Zeebrugge a Piacenzą.
Spadający popyt i nie tylko
Zrozumiałe jest, że wyniki Hupac w 2023 r. charakteryzowały się zwykłymi podejrzanymi z ostatnich kilku lat. Spadek popytu na transport spowodowany zmianami w zachowaniach konsumentów i produkcji przemysłowej, wzrost cen, za którymi rynek z trudem nadąża, oraz pogarszająca się sytuacja w niemieckiej sieci kolejowej stanowiły jedne z najważniejszych problemów.
Jakby tego było mało, upośledzenie infrastruktury transalpejskiej, z najbardziej znaczącym częściowym zamknięciem Gotthard Base Tunnel, funkcjonowało jako wykończenie i tak już dysfunkcyjnego środowiska biznesowego. Hupac jest jednak zadowolony ze sposobu, w jaki rozwiązano kwestie infrastrukturalne.
„Na szczęście wpływ na kolejowy transport towarowy jest ograniczony, ponieważ wspólnie z SBB znaleziono dobre rozwiązania” – skomentował Michail Stahlhut, CEO Grupy Hupac, który zasugerował również, że podobne oczekiwania dotyczą nadchodzących modernizacji w Niemczech. „Oczekujemy, że zbliżający się niezbędny generalny remont niemieckiej sieci kolejowej zostanie zorganizowany w sposób zgodny z zasadami rynku, aby nie zdusić w zarodku politycznie pożądanego zwrotu w transporcie” – dodał Stahlhut.
Dwa różne fronty polityczne
Hupac nie mógł uniknąć podobnych porównań między Szwajcarią a Niemcami również pod względem polityki. Firma uznała środki wsparcia i subsydiowania przyjęte przez Szwajcarski Urząd Transportu za pozytywne i skuteczne.
Niemniej jednak Hans-Jörg Bertschi, prezes zarządu Hupac, podkreślił, że wsparcie powinno być kontynuowane również w zakresie transalpejskiego transportu kombinowanego. „Planowane skupienie się na transporcie transalpejskim na krótkich dystansach z południowych Niemiec i Szwajcarii nie może odbywać się kosztem innych segmentów” – powiedział Bertschi, podkreślając, że transport długodystansowy jest obecnie najbardziej zagrożonym segmentem.
Z drugiej strony, ostatnie decyzje polityczne Niemiec nie pozostały niezauważone. Zmniejszone dotacje kolejowe wynikające ze znacznych cięć budżetowych stwarzają jeszcze bardziej nieproporcjonalne warunki finansowe dla operatorów, zwłaszcza w sektorze transportu kombinowanego.
„Obecna, nieplanowana znaczna redukcja dotacji do opłat za dostęp do torów w Niemczech pogarsza warunki ramowe dla transportu kombinowanego i, biorąc pod uwagę obecną sytuację marżową, nieuchronnie doprowadzi do przeniesienia dodatkowych kosztów na rynek” – podkreśliła firma, a jej dyrektor generalny podkreślił, że branża i wszystkie zainteresowane strony „muszą zrobić wszystko, co w ich mocy, aby powstrzymać trend przenoszenia ruchu z powrotem z kolei na drogi”.